Aktualności

Otwarcie stada - 09.09.2014r.

Wysłane zaproszenia:
-

Witamy w stadzie:
- Quick Silver
- Moire
- Ignitio
- Demon
- Feroun
- Java

Pogoda: Zaczyna się robić chłodno, coraz częściej padają deszcze i wieją wiatry. W końcu nie cierpimy tak bardzo z powodu naszych grubych, nieprzystosowanych do pełni lata futer.

!OGŁOSZENIE!

czwartek, 11 września 2014

Niedźwiedź.

   ||    FEROUN    ||   
pirenejski pies górski x kuvasz
pretendent do stanowiska głównego wojownika

   ||    W SKRÓCIE    ||   
Ferro 

   ||    WIEK    ||   
6 lat

   ||    PŁEĆ    ||   
 samiec


   ||    WZROST    ||   
77 cm

   ||    WAGA    ||   
50 kg

    ||   CHARAKTER    ||   
Z życia wyciąga tylko pozytywy. Choćby przyszłość malowała się w ciemnych barwach on zawsze doszuka się iskry, która przerzedzi ten mrok. To bardzo żywiołowy i zuchwały typ z przeogromnym ego. Rzadko kiedy uda się cokolwiek mu wmówić, jeśli jednak dostrzeże swój błąd będzie umiał respektować cudzą słuszność. Szanujący i wymagający poszanowania. Dumny nie z próżnej próżności, lecz dlatego, że ma się czym szczycić. Często uraczy luźną rozmową, tudzież uśmiechem. Udzieli też wsparcia tym którzy go potrzebują. Nie będzie przy tym rozgrzeszał, o nie. Możesz szukać w nim powiernika żali i smutku, nie szukaj jednak pocieszyciela. Prędzej od złudnych słów pociąga do czynów. Nie przepada za niezdecydowaniem i brakiem pewności siebie, z racji że jest osobnikiem z przyrodzenia konkretnym. Bywa indywidualistą, choć z braku laku potrafi się podporządkować panującym regułom. Nie trzyma się ich jednak jak tonący brzytwy, lubi od czasu do czasu wyjść poza schemat, rozerwać się w jakiś irracjonalny sposób. Nie można się z nim nudzić. Poza tym z chęcią służy pobratymcom za grzejnik. Jego zwalista postura mogłaby pochłonąć w objęciach dwa mniejsze psy. Uwielbia czuć bliskość, nie ma nic przeciwko przytulasom. Przygarnie pod swe skrzydła nawet nieznajomych, zachowując przy tym stosowny dystans. Jest doskonałym towarzyszem na długie, zimowe noce. W zamian bierze jedynie wiązki życzliwych słów. Oczywistość chyba, że że nie będzie dzielił się swoim futrem z gburami? Nie cierpi chamstwa i obłudy. Tępi to na każdym kolejnym kroku i nie powściąga w tym emocji. Zimnej kalkulacji poddaje tylko działania, które mogą mieć znaczący wpływ na losy jego i stada.


   ||    APARYCJA    ||   
Ciemnobrązowe ślepia, lśniąc w świetle urzekają głębią. Stosunkowo niewielkie, trójkątne uszyska skąpane w obfitym futrze. Umięśniona szyja, krępy kark i głęboka klatka piersiowa. Ogon nisko osadzony niczym u wilka, zadziornie zawinięty końcem ku górze. Feroun głównie wdał się w ojca, który jako pirenejczyk od zawsze był psem rosłym i szerokim w piersi, wręcz ociężałym. Szczęśliwie więc z matki wziął swą zgrabność i zwartość w kroku. Jako połączenie tych dwóch podobnych sobie ras zyskał większą swobodę ruchu i zwiewniejszą sylwetkę. Porusza się mimo okazałego gabarytu z odgórną płynnością. W jego stępach zawiera się duma i sprężystość. Narzeka jedynie na niedźwiedzie futro, które doskonale grzejąc zimą nie przerzedza się latem i w słońcu daje nieźle w kość. Ma potężne łapy, które mogłyby ściągać głowy z karku i wielką mordę zdolną rozewrzeć się na szerokość młodego pniaka. Słusznie porównywany jest do niedźwiedzia. Wysoki na niespełna metr i ciężki na 150 funtów spełnia się w roli żywego tarana. Fraszką jest dlań zapolować samotnie na guźca tudzież żubra. Na przekór tym wszystkim wzniosłym zaletom idzie jego mała zwrotność. Moloch nie jest powolny, jednak ze swoim wzrostem i wagą potrzebuje zdecydowanie więcej czasu od innych, by się obrócić. Nie jest też szybki, a gdy biegnie po prostu nie sposób go nie usłyszeć. Zimą jest niezmordowany, lecz w cieplejszych porach nietrudno mu się zagrzać w dwuwarstwowej okrywie. Nie należy więc w tym czasie do szczególnie ruchliwych ani skorych do zabaw.

   ||    INNE    ||   
* Przodkowie jego ojca przysłużyli się na bolu bitew jako siła pociągowa, skutecznością niemal dorównująca koniom w uprzęży. Pireneje ciągnęły wojskową artylerię.
* Kiedy karmiła go jeszcze ludzka ręka stróżował przy stadach bydła, skutecznie przeganiając wilki i inne drapieżniki łaknące mięsa.
* Ferro uwielbia szczenięta i ma do nich słabość, jednak te z reguły się go obawiają ze względu na jego rozmiar.
* Jako młodziak doznał paraliżu kości ogonowych. W związku z tym nie idzie mu merdanie.
* Jest zaprawionym myśliwym.
_________________________________________

 OD AUTORA: KP może ulec rozwinięciu. Może, lecz nie musi. Roszczę sobie jednakowoż prawo do jej zmiany. Nie jestem dobrym kompanem do gry w komentarzach, szybko mnie to nudzi. Powiązania owszem, bardzo chętnie, o ile ktoś miałby pomysł. Mam nadzieję, że polubicie się z Ferro.
Przede wszystkim, witam! 

1 komentarz:

  1. Spędziła bite godziny na zwiedzaniu terenów z Biscuit tegoż dnia. Nie żeby ją to nudziło, bowiem ze znajomością terytorium stada zmniejszyły się szanse na to, by się wśród nich zagubiła i straciła drogę powrotną na polanę. Jednak nasłuchała się o wielu członkach stada, których osobiście na oczy jeszcze nie widziała. Podekscytowana możliwością poznania kogoś nowego opuściła bok matki, gdy tylko powróciły z wycieczki. Pierwotnie zapomniała wprawdzie o swoich planach, gdy spostrzegła w pobliżu zająca, którym się zaaferowała. Biegła za szarakiem przez przeszło minutę, aczkolwiek szybko go zgubiła. Musiała czasem przyznać, ze jej wzrost bywał dość irytujący w podobnych sytuacjach. Przez krótki moment stała w miejscu, podpierając łapki o jakąś wypukłość w gruncie, co uznała za kamień. Dopiero po chwili zorientowała się, iże jego materiał był jednak nazbyt miękki, a także wyrastało zeń masywne łapczydło. Zdezorientowana odskoczyła, gdy dostrzegła nad sobą psa, na którego łapie stanęła. Zaraz jednak czekoladowe ślepa rozbłysły.
    - Dzień dobry! - szczeknęła wesoło, machając kitką na boki w energicznym ruchu. Obdarzyła psa szerokim i wesołym uśmiechem. Położyła uszu po sobie, wtulając kufę w puszystą sierść białego na jego przedniej kończynie i położyła uszu po sobie. - Ale pan mięciutki! I duży! - zaśmiała się radośnie. O manierach przypomniała sobie dopiero po chwili. - Jestem Ignition, proszę pana! Miło mi pana poznać!

    Ignite.

    OdpowiedzUsuń