Imię
Quick Silver
( ale można mówić Quick albo Silver )
Wiek
Dwa lata
Płeć
Samiec
Hierarchia:
Jeżeli będzie musiał zając jakiegokolwiek miejsce w hierarchii to będzie starał się o bycie głównym wojownikiem. Zabijanie wychodzi mu najlepiej.
Rasa
Jest przedstawicielem rasy Wilczak Saarlloosa przez co złudnie przypomina dzikiego kuzyna.
Quick Silver
( ale można mówić Quick albo Silver )
Wiek
Dwa lata
Płeć
Samiec
Hierarchia:
Jeżeli będzie musiał zając jakiegokolwiek miejsce w hierarchii to będzie starał się o bycie głównym wojownikiem. Zabijanie wychodzi mu najlepiej.
Rasa
Jest przedstawicielem rasy Wilczak Saarlloosa przez co złudnie przypomina dzikiego kuzyna.
Charakter i Historia
Quick na ogół woli trzymać się na uboczu, jest mało otwarty i nerwowy. Jednak wpływ na to miała przeszłość, która nie mieniła się kolorami. Już od najmłodszych lat los dawał mu w kość. Jego matka należała do bogatego człowieka, który hodował psy do walk. A jako, że Wilczaki charakterem i siłą przypomniały swoich dzikich krewnych to idealnie nadawały się w tym celu. Głodzone i zmuszane toczyły między sobą walki na śmierć i życie. Gdy suka się oszczeniła los młodych był przesądzony, przetrwać mogły tylko te silne. Ku niezadowoleniu hodowcy urodziły się cztery suki i jeden pies, suki sprzedał, one zawsze były gorszymi zawodnikami, w jego mniemaniu rzecz jasna. Zaś pies, który nosi teraz imię Quick Silver miał zostać jego faworytem. Od szczeniaka szkolony by zabijać swoich braci nie doznał żadnej dobroci od strony ludzi. Pierwsze walki nauczyły go, że tu liczy się tylko przetrwanie. Wygrywając miał szanse żyć.
Los chyba chciał mu dać promyk nadziei i gdy był przewożony w ciężarówce na nowe miejsce walk stał się wypadek, który umożliwił mu ucieczkę. Qucik zyskał wolność jednak szybko mógł ją stracić, jego hodowca uparcie go szukał i nieraz nasłani przez niego ludzie o mało nie łapali młodego wilczaka. W końcu udało mu się uciec w góry i po kilku miesięcznej a także wyczerpującej wędrówce dotarł tutaj.
Przyłączył się do stada tylko i wyłącznie dlatego, że wiedział jak małe ma szanse będąc samotnikiem. I choć nie ma zamiaru spoufalać się z innymi członkami to nie ma również ochoty mieć z nimi konfliktów.
Quick na ogół woli trzymać się na uboczu, jest mało otwarty i nerwowy. Jednak wpływ na to miała przeszłość, która nie mieniła się kolorami. Już od najmłodszych lat los dawał mu w kość. Jego matka należała do bogatego człowieka, który hodował psy do walk. A jako, że Wilczaki charakterem i siłą przypomniały swoich dzikich krewnych to idealnie nadawały się w tym celu. Głodzone i zmuszane toczyły między sobą walki na śmierć i życie. Gdy suka się oszczeniła los młodych był przesądzony, przetrwać mogły tylko te silne. Ku niezadowoleniu hodowcy urodziły się cztery suki i jeden pies, suki sprzedał, one zawsze były gorszymi zawodnikami, w jego mniemaniu rzecz jasna. Zaś pies, który nosi teraz imię Quick Silver miał zostać jego faworytem. Od szczeniaka szkolony by zabijać swoich braci nie doznał żadnej dobroci od strony ludzi. Pierwsze walki nauczyły go, że tu liczy się tylko przetrwanie. Wygrywając miał szanse żyć.
Los chyba chciał mu dać promyk nadziei i gdy był przewożony w ciężarówce na nowe miejsce walk stał się wypadek, który umożliwił mu ucieczkę. Qucik zyskał wolność jednak szybko mógł ją stracić, jego hodowca uparcie go szukał i nieraz nasłani przez niego ludzie o mało nie łapali młodego wilczaka. W końcu udało mu się uciec w góry i po kilku miesięcznej a także wyczerpującej wędrówce dotarł tutaj.
Przyłączył się do stada tylko i wyłącznie dlatego, że wiedział jak małe ma szanse będąc samotnikiem. I choć nie ma zamiaru spoufalać się z innymi członkami to nie ma również ochoty mieć z nimi konfliktów.
![]() |
Coś do posłuchania <<kliknij na zdjęcie>> |
---
Jestem chętny na wszelkie wątki.
Wiem, że moja postać jest trudna do współgrania ale każdego da się otworzyć.
Dodam, że karta będzie na dniach rozwijana.
*EDIT by Biscuit*
Punkt nr 3.4 regulaminu jest po to, by go przestrzegać.
*EDIT by Biscuit*
Punkt nr 3.4 regulaminu jest po to, by go przestrzegać.
Bernardynka podeszła do nowego członka stada, machając lekko grubym ogonem na boki. Przechyliła pysk i odezwała się z uśmiechem. - Salve, Quick. Jestem Biscuit, Alfa. Mam nadzieję, że szybko zaaklimatyzujesz się tutaj i nawiążesz z nami dobre relacje. W razie gdybyś potrzebował pomocy, uderzaj do mnie.
OdpowiedzUsuńPewnie większość by się doprawdy uśmiała na widok tej małej samiczki, która wyczyniała niestworzone rzeczy, gdy nie miała lepszych zajęć; nie mogła bowiem znaleźć w okolicy nikogo do rozmowy, tym bardziej matki, która po prostu wykonywała swoje obowiązki jako Alfa. Rzecz jasna, młoda nie miała jej tego za złe. Bądź co bądź, ruda kulka w ówże momencie usiłowała naśladować wiewiórkę i wdrapać się po pniu drzewa do jej nory; któryś raz już spadła i obiła sobie pyszczek, aczkolwiek nie chciała się poddać, a na ból nie zważała. W końcu się zagoi, no nie? Jednak po kolejnym takowym upadku, po skoku na drzewo dostrzegła ruch, który zaintrygował ją zdecydowanie bardziej niż nauka wspinaczki. Jęła więc powoli się skradać w kierunku psa znajdującego się metry dalej; gdy była dostatecznie blisko, skoczyła nań, aczkolwiek jak zwykle się przeliczyła, bowiem miast go przewrócić, chociażby zachwiać jego równowagę, odbiła się od łapczydła samca i wylądowała na glebie, śmiejąc się w niebogłosy.
OdpowiedzUsuń- Dzień dobryy! - zaszczekała, uśmiechając się doń szeroko i radośnie. - Jestem Ignition, a pan?
Ignite.